W Poznaniu trwają ferie zimowe, lecz mimo, że dzieci miały już kilka dni na regenerację, to nadal są przemęczone. Wszystko przez niezrozumiały system obarczania ich obowiązkami szkolnymi ponad siły.
Dzieci przebywają w szkole stanowczo zbyt długo, co oznacza nieefektywne nauczanie. Ponadto z lekcji na lekcje dźwigają ciężkie toboły, wytrwale pracując na skoliozę i przyszłe kłopoty zdrowotne, a potem przychodzą do domu, rozpoczynając drugi etat zwany zadaniami domowymi.
Dziecko pozostaje na poligonie oświaty - jeśli przeżyje, to dostanie promocję do następnej klasy. Na froncie nauki słychać świst ocen niedostatecznych, więc żeby nie być trafionym, uczeń sporą część pracy musi wykonać samodzielnie, co w praktyce oznacza angażowanie się w proces nauczania rodziców. Całe rodziny walczą o bohaterski czyn nagrodzony szóstką. Ofiarą tej bezpardonowej walki jest utrata wrodzonej dziecięcej ciekawości i chęci przyswajania wiedzy.
Dlatego formacja polityczna, której przewodniczę, wystosowała list otwarty w Pani Minister Edukacji Narodowej Anny Zalewskiej:
Unia Pracy oczekuje od Pani Minister podjęcia intensywnych działań zmierzających do merytorycznej reformy szkolnictwa. Po wprowadzonej reformie systemowej likwidującej gimnazja, koniecznym jest zmiana metodyki pracy z dziećmi i młodzieżą w szkołach. Od dłuższego czasu obserwuje się zjawisko polegające na tym, że uczniowie obarczani są dodatkowymi zadaniami, które muszą wykonywać w domu kosztem swojego czasu wolnego. Przekłada się to negatywnie na całą rodzinę, która poprzez obarczanie dzieci dodatkowymi pracami szkolnymi w domu, nie może w pełni realizować swoich funkcji społecznych.
Jest wielka potrzeba i oczekiwania zmiany takiego stanu rzeczy poprzez odciążenie ich od dodatkowych prac szkolnych w domu. Dom ma służyć wypoczynkowi i budowaniu właściwych relacji rodzinnych.
Oczekujemy od Pani Minister szybkiej reakcji w przemodelowaniu metodyki nauczania w szkole.
|