Projekt
właśnie przyjętej przez rząd ustawy zakładającej odbieranie stopni generalskich
i oficerskich osobom odpowiedzialnym w oczach aktualnych inkwizytorów za nie
wywołanie narodowego powstania przeciw Związkowi Radzieckiemu może doprowadzić
do nieoczekiwanych reperkusji. A na pewno do bólu głowy nauczycieli, którzy
będą dzieciom przekazywać ulepszoną wersję historii najnowszej.
Zacznijmy
od najbardziej gorącego nazwiska. Szeregowy Wojciech Jaruzelski stał na czele
państwa polskiego, zwanego dawniej PRL, i wydawał komendy żołnierzom starszym
stopniem. Jak to wytłumaczyć dzieciom? Przez analogię, czyli Króla Maciusia Korczaka? Ryzykowne, bo w
uczniach może utrwalić się niebezpieczny osąd, że w latach 80. było bajkowo.
Rozsądny belfer może zatem cwanie unikać dociekliwych pytań swych szkolnych
wychowanków, wspomnieć tylko datę wprowadzenia stanu wojennego i przejść szybko
do 1989 roku, kiedy pierwszym prezydentem w wolnej Polsce został ów szeregowiec
Jaruzelski. A jak będzie posłuszny nowej linii partyjnej, to wspomni o
nieuniknionym procesie, w którym po szeregowcu prezydentem został kapral
Wałęsa, a już za dwa lata będzie nim marszałek Kaczyński. Minister Błaszczak
zadba o nominację.
Szeregowiec
Kiszczak również w jakiś niewytłumaczalny sposób wydawał polecenia wyższym
rangą pracownikom, ale podobnie jak w przypadku kolegi Jaruzelskiego, można go
przedstawić poprzez pryzmat teki ministra spraw wewnętrznych i funkcji
wicepremiera w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. I wtedy nie będzie trzeba
opowiadać, co, jak i dlaczego inkwizycja nie ściągnęła mu pagonów i baretek w
2005 roku, lecz odczekała do jego śmierci.
Natomiast
pojawiło się pewnego rodzaju światełko w tunelu dla tej ustawy, a dokładniej
dla prowadzenia lekcji wychowawczych, na których będzie można wykazać wyższość
Polski nad USA. Otóż w Ameryce co najwyżej można z pucybuta zostać milionerem,
ale u nich żaden szeregowiec nie zostanie wysłany w Kosmos. A u nas tak. Stan
nieważkości szeregowca Mirosława Hermaszewskiego dobitnie o tym poświadczy.
Tymczasem
przed Polską stoją ambitne wyzwania i odpowiedzialne zadania: TU i TERAZ.
Premier Morawiecki składa gospodarskie wizyty w zakładach pracy (był niedawno w
HCP), prezydent Duda robi sobie selfie z suwerenem, a prezes Kaczyński przygotowuje
się do kolejnych dożynek. I nie można w tej dziejowej chwili mieszać rodakom w
głowach jakimś tam orbitowaniem, Korczakami czy kurczowym trzymaniem się
szlifów oficerskich. Bo moda panuje taka, że żołnierza trzeba wykląć.
A
jak! Rząd ma walec, to wyrówna! |