Marsze
są wyrazem dążenia do koniecznych zmian i sukcesu, wysiłku i zatroskania,
nierzadko wynikają też z frustracji spowodowanej tworzeniem nieprzyjaznych
reguł życia obywatelskiego. Najczęściej do manifestacji doprowadza ludzi
bezradność wobec arogancji władzy: obcej, narzuconej czy nietożsamej z własnym
poczuciem przyzwoitości. Przerwanie rutyny codziennego dnia wymaga wysiłku,
jeśli jednak ludzie już decydują się na wzięcie udziału w proteście, to oznacza
wówczas tylko jedno: została przekroczona kolejna granica.
W
naszym hymnie narodowym mocno zaakcentowany został marsz armii generała
Dąbrowskiego z Włoch do Polski, z kolei w latach 80. piesze pielgrzymki na
Jasną Górę dawały władzom pojęcie o skali społecznego niezadowolenia, gdyż
bardziej były manifestacją polityczną niż religijną, a przedwczoraj, wczoraj –
zapewne dziś i jutro – ludzie też wyszli i wyjdą na ulice. W obronie
niezawisłości prawa, tolerancji, praw kobiet i wszystkich mniejszości.
W
poprzedni weekend członkowie i sympatycy Unii Pracy brali udział w Marszu
Wolności w Warszawie. Uczestniczyło w nim wiele środowisk, popierali go znani
artyści. Z kolei dziś mieszkańcy Konina wyjdą na ulice, uczestnicząc w Marszu
Tolerancji. Coraz wyraźniej wydaje się, że w społeczeństwie kipi, natomiast
publiczne media wyciszają nastroje, marginalizując opór obywatelski wobec
działań władzy ograniczających demokrację w Polsce.
Czekają
nas trzy najważniejsze marsze. Wybierzemy się do urn wyborczych, głosując nie
za kiełbasą wyborczą, ale za imponderabiliami. Poddamy się poważnemu
egzaminowi, sprawdzimy, czy mocno zakorzeniły się w nas demokratyczne wartości.
Pierwsza klasówka powinna być najmniej emocjonalna, a zarazem najbardziej
merytoryczna.
Wczoraj
w Radio Poznań spotkaliśmy się, by porozmawiać o najbliższych wyborach.
Zgodziliśmy się, że w sprawach najważniejszych nie podzieli nas przynależność
partyjna i jak w przypadku uchwały antysmogowej będziemy wspólnie głosować za zdrowiem
i czystym powietrzem dla poznaniaków i Wielkopolan. We wczorajszej rozmowie
najbardziej ucieszyło mnie, że zarówno koleżanka z PSL, jak i koledzy z PiS i
PO przyznali, że ostatnie badania opinii społecznej wykazały nowy trend
pokazujący wzrastające poparcie dla ugrupowań lewicowych. Polacy potrzebują
Lewicy. SLD i Unia Pracy potrzebuje Waszych głosów.
To
marsz idący w dobrą stronę. |